Dlaczego lepiej nie nosić satyny?

Ubrania z satyny muszą być niebanalne i świetnie uszyte. Nienaganna sylwetka także jest tutaj potrzebna.
Spadkiem po drugiej połowie ubiegłego wieku jest przekonanie o tym, że aby strój był elegancki, musi być biało-czarny i lekko świecący. W takim wypadku jednak można co najwyżej przypominać, z całym szacunkiem, panią Krysię z targowiska obok osiedla, a nie szykowną damę.
/ 15.09.2010 11:00
Ubrania z satyny muszą być niebanalne i świetnie uszyte. Nienaganna sylwetka także jest tutaj potrzebna.

Dawno minęły czasy trabanta i złotego łańcuszka, jako synonimów bogactwa. Warto zwrócić również uwagę na to z czego są zrobione nasze ubrania. Błyszczący materiał, jakim jest satyna, wcale nie dodaje elegancji, a najwyżej może pomóc w przylepieniu nam łatki posiadaczki małomiasteczkowego stylu.

Marszczenia i falbany

W tym sezonie niezwykle modne są wszelkie falbany, marszczenia oraz koronki. Niestety wiele kobiet zapomina, że taka forma ozdoby musi iść w parze z delikatnością reszty stroju. Wykluczone jest łączenie błyszczącego materiału z falbanami czy marszczeniami.

Satyna pogrubia, a jeżeli postaramy się ją upiąć, to niestety nie będzie to zbyt korzystne dla naszej sylwetki. Wyłącznie dziewczyny i panie o figurach modelek mogą sobie na to bezkarnie pozwalać. Jakiekolwiek eksperymenty z tym materiałem kończą się stylistyczną klapą, dlatego tego typu kroje i zdobienia lepiej zostawić na wybiegach.

Zgubna gładkość

Skoro lepiej nie przyozdabiać satyny falbanami czy marszczeniami, to może zostawić ją gładką? Tak, ale tu podobnie - lepiej, żebyśmy miały figurę modelki, chociaż to też nie do końca udany pomysł. Satyna to lejący się materiał, który bezlitośnie uwypukla wszelkie niedoskonałości figury. Lekkie fałdki na brzuchu, wystające obojczyki, mało jędrne piersi – wszystko to zostanie przez nią okrutnie obnażone, a nawet groteskowo powiększone lub pomniejszone, oczywiście na naszą niekorzyść. Dlatego wystrzegajmy się ubrań z satyny, które ściśle przylegają do ciała.

Pamiętaj – połyskujący materiał optycznie pogrubia!

Zobacz także: Jak ze zwykłej sukienki zrobić bombkę?

Byle nie za luźno

Jeżeli nie obcisła sukienka, to może swobodna tunika? Otóż i tutaj kryje się pewien haczyk. Nie od dziś satyna kojarzy się raczej z rynkiem bieliźniarskim oraz pościelą, a nie elegancką odzieżą. Dlatego też istnieje niebezpieczeństwo, że zamiast wyjściowej swobody, naszą sukienkę czy tunikę będzie można określić raczej mianem zwiewnej koszulki nocnej. A tego raczej nie chcemy.

Kilka rad dla bezwzględnych zwolenniczek satyny

W przypadku, gdy powyższe argumenty nie przekonały Was co do zgubnego w skutkach noszenia satyny, mamy dla Was kilka rad. Przede wszystkim nośmy jej jak najmniej – jeżeli lekko świecąca bluzka, to na pewno matowe spodnie. Lepiej też wybrać lekko koszulowe kroje. Tutaj możemy napotkać najwięcej trudności, aby znaleźć coś swobodnego, ale w odpowiednim rozmiarze. Pamiętajmy też o lekkich barwach – beże, błękity, przyćmione róże. Błyszczące nasycone kolory są zbyt ciężkie dla tego materiału.

Jeżeli decydujesz się na błyszczący materiał jakim jest satyna, to zrezygnuj z biżuterii.

Zobacz także: Stroje. tkaniny i dodatki wydłużające sylwetkę

Redakcja poleca

REKLAMA